Parafia pw. Świetej Elżbiety Węgierskiej w Częstochowie

Menu


Rwanda - ADOPCJA SERCA

Wyprawa do Afryki - listopad 2011
Kiedy w 2003 roku postanowiłam "adoptować" jedno dziecko afrykańskie w Rwandzie – sierotę z okresu wojny domowej w latach 1994–96 - przekazałam na ten cel 2.000zł do Sekretariatu Misyjnego Księży Pallotynów w Warszawie. Przydzielono mi jednak dwoje dzieci – dziewczynkę Odette i chłopca Nsekanabo. Obydwoje mieli po 11 lat i byli uczniami szkoły podstawowej.Nawiązaliśmy korespondencję, wymieniliśmy się zdjęciami. Nie bardzo wiedziałam, co pisać do dzieci z tak odległej kultury. Z ich listów dowiedziałam się jednak, że najważniejsze dla nich jest to, że gdzieś w świecie jest ktoś, kto o nich myśli i obdarza ich swą miłością. Rwanda jest krajem górzystym. Ludzie mieszkają w glinianych domach otoczonych gajami bananowymi. Domy pokryte są dachami z blachy lub dachówek, nie mają kominów. Gotowanie potraw odbywa się na zewnątrz domów. Posiłek jedzą raz dziennie. W domach nie ma również wody i prądu.Pomimo obowiązku szkolnego czasem całe wsie nie umieją czytać i pisać. W szkole luksusem są zeszyty i ołówki. Dzieci nie mają podręczników, uczą się na pamięć.W zeszłym roku księża Pallotyni zorganizowali wyjazd do Rwandy 14 osób, które są rodzicami adopcyjnymi. Opiekunem duchowym naszej grupy był ks. Jerzy Limanówka, po Rwandzie podróżowaliśmy busem z ks. Stanisławem Filipkiem, który jest głównym opiekunem pięciu tysięcy dzieci adopcyjnych (4.500 w Rwandzie i 500 w Demokratycznej Republice Konga).Mieliśmy spotkania z naszymi dziećmi, ale także z całymi grupami dzieci adopcyjnych – w Ośrodku Pastoralnym Pallotynów w Kigali, w Kabuga (Sanktuarium Miłosierdzia Bożego), w Kibeho (cudowne Sanktuarium Matki Bożej Słowa), w parafii Nemba i w parafii Kinonia.Trzy razy przed spotkaniami były Msze święte w tradycji afrykańskiej – z towarzyszeniem rytmicznie śpiewającego chóru, gry na bębnach i klaskania. Zespół dziewcząt tańczył trzykrotnie – na wejście, na ofiarowanie i na zakończenie.Najbardziej wzruszające dla mnie były spotkania z moimi dziećmi. Z synem spotkałam się 15 listopada w parafii Nemba, do której należy. Podczas chrztu w 2010r. otrzymał imiona Jean Clod, a dotychczasowe imię stało się nazwiskiem. Clod uczył się stolarki, ale z tego zrezygnował. Teraz uprawia swoje pole, a część zbiorów oddaje na biedniejsze sieroty. Bardzo ucieszył się z kozy, którą kupiłam mu w prezencie.Na drugi dzień spotkałam się z córką Odette w jej rodzinnej parafii Kinonia. Odette chce studiować medycynę, aktualnie chodzi do sióstr zakonnych i uczy się pielęgniarstwa i szycia na maszynie. W prezencie dostała ode mnie świnię, co było zgodne z jej życzeniem. Od Odette dostałam naczynie z papirusu, w którym była kartka przedstawiająca dwie uściśnięte dłonie – białą i czarną i napis „merci murakoze ciane” to znaczy „dziękuję bardzo”.Serdeczne przyjęcie, z jakim spotkaliśmy się, wdzięczność okazywana przez dzieci i przez dorosłych, pracujących w komitetach opiekujących się dziećmi, widoczne dowody na to, że dzieci dzięki naszej pomocy rozwijają się prawidłowo i stają się lepsze, radosne przeżywanie spotkań religijnych – z muzyką, tańcem, śpiewem oraz piękne afrykańskie krajobrazy - to moje wspaniałe wspomnienia z Rwandy.Jeśli chcielibyście włączyć się do akcji ADOPCJA SERCA skontaktujcie się z Pallotyńskim Sekretariatem Misyjnym Prowincji Chrystusa Króla ul. Skaryszewska 12, 03-802 Warszawatel. 22-771-51-19, mail: biuro@sekretariat-misyjny.pl Teresa Zasuń
Rwanda - ADOPCJA SERCA
Rwanda - ADOPCJA SERCA


powrót >>>

wszelkie prawa zastrzeżone © Daniel
Odwiedzin: 288803   od 1.11.2010
Twoje IP:3.145.156.46